„Prawdziwa historia firmy Bartbo to życiorys małżeństwa”…

Największa agencja eventowa na Warmii i Mazurach i jedna z większych w Polsce w tym roku obchodzi 15-te urodziny. Tajemnice świata eventów napędzanego siłą rodzinnego biznesu zdradza Przemysław Pichalski Prezes Zarządu Bartbo Agencja Eventowa.

Ewelina Krzywosz: W tym roku firma Bartbo Sp. z o.o. obchodzi 15-lecie istnienia. Jak podsumowałbyś ten okres działalności?

Przemysław Pichalski: Bartbo jako marka obchodzi 15 lecie, spółka świętuje 2 rok działalności i jest kolejnym etapem rozwoju „małego” rodzinnego przedsiębiorstwa. Patrząc z perspektywy czasu, trudno sobie wyobrazić, że na samym początku był tylko letniskowy domek wynajmowany dla turystów, 10 kompletów markerów do paintballa, trochę mundurów i maluch :) Broń kupiona za pieniądze pożyczone od rodziny. A potem „tylko” praca po „25 h” na dobę dwojga ludzi - Bartka i Kamili Boguckich, odważne decyzje i wiara, że ma to sens. Pasja i wizja, którą potrafili zarazić i zjednać kolejnych współpracowników. Prawdziwa historia firmy Bartbo to życiorys małżeństwa, które z niczego stworzyło największą, najsolidniejszą, najlepszą firmę tego typu w branży MICE! Z okazji urodzin skromnością zarażamy bez wyrzutów sumieniaJ A teraz to co jest najważniejsze w tych 15 latach działalności. A jest to fakt, że właściciele Bartbo, zawsze podkreślają, że bez grona zaangażowanych w życie firmy pracowników nie osiągnęliby nic.

Ewelina Krzywosz: Jak przez te lata rozwijała się firma? A jak zmieniała się branża?

Przemysław Pichalski: Największym krokiem w rozwoju była budowa profesjonalnej siedziby, a ten był możliwy dzięki dotacjom unijnym. W początkowym okresie cała firma, a wtedy było to około 15 osób, pracowała w domu właścicieli. Magazyny to były drewniane boksy garażowe rozsiane po ich posesji, prowizoryczny warsztat. A teraz siedziba Bartbo to centrum logistyczne, zbudowane całkowicie od podstaw na potrzeby naszych działań. Wiemy, że jest to jedyna taka konstrukcja w Polsce, która była budowana z myślą o tym, że będzie to budynek użytkowy dla firmy zajmującej się organizacją imprez. Układy pomieszczeń są przemyślane, łączą funkcjonalność i bezpieczeństwo z potężną przestrzenią magazynową. 2000 m2 powierzchni budynku zostało rozdzielone na części: biurową, gdzie konsultujemy i tworzymy projekty imprez; warsztatową, gdzie serwisujemy i konserwujemy urządzenia; magazynową, gdzie piętrowo przechowywany jest sprzęt i urządzenia. Dodatkowo, 4000 m2 powierzchni parkingu, gdzie stacjonuje flota pojazdów i przyczep. Na miejscu nawet mamy własną myjnię i stację benzynową. Dzięki temu pracujemy w pełni komfortowych warunkach i bardzo wydajnie. A stare boksy garażowe służą jako magazyn na sprzęt sezonowy typu: motorówki, smocze łodzie, skutery śnieżne itp.

Jesteśmy uczestnikami procesu profesjonalizacji branży. Kiedyś śmiano się z ludzi, którzy mówią, że żyją z organizacji imprez, twierdzono, że to droga, która w pewnym momencie się skończy. Dla niektórych rzeczywiście się skończyła, bo jak zawsze rynek weryfikuje profesjonalizm. A jak widać dla nas ta droga powoli zmienia się w autostradę. Mamy przyjemność kształcić przyszłych ekspertów z branży na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku Event Management. Jako reprezentanci branży w ramach Stowarzyszenia Branży Eventowej, którego jesteśmy członkami uczestniczymy w spotkaniach organizowanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki w formie konsultantów w rozmowie o usługach turystycznych w sektorze B2B, o nowym profilu zawodowym -  event manger, meeting planner.

Ewelina Krzywosz: Ile eventów zorganizowało Bartbo Sp. z o.o w ciągu 15 lat istnienia? Proszę przybliż najciekawszy oraz najtrudniejszy projekt.

Przemysław Pichalski: Ponad 7000 imprez! Tyle udało nam się zrobić eventów przez 15 lat działania, to ogromna liczba, ale każdego roku udaje nam się bić własne rekordy. Nie specjalizujemy się w spektakularnych masowych eventach i wielkich wydarzeniach o których mówi się w TV. Jesteśmy dobrym partnerem do rozmów dla różnych przedsiębiorstw, które chcą inwestować w dobrą firmową atmosferę. Bardzo cenimy sobie współpracę z wieloma rzetelnymi hotelami z Warmii i Mazur oraz innych części Polski. Dla innych agencji eventowych jesteśmy solidnym podwykonawcą, na którego zawsze można liczyć.

Ewelina Krzywosz: Firm eventowych w Polsce jest bardzo wiele. Czym wyróżnia się Bartbo Sp. z o. o. na tle tej ogromnej konkurencji?

Przemysław Pichalski: Dokładamy wszelkich starań by nasze realizacje były bezpieczne. To od zawsze był priorytet w naszej działalności. Wyszkolona kadra i sprzęt z atestami to podstawa naszego funkcjonowania.  Od strony formalno-prawnej również jesteśmy nastawieni na maksymalny poziom zabezpieczenia dla naszych klientów. Potwierdzeniem tego jest wpis w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych Ministerstwa Sportu i Turystyki, dodatkowo naszych klientów chroni ubezpieczenie OC na kwotę 1 000 000 zł. Co ciekawe wchodzimy również w skład Rady Etyki Stowarzyszenia Branży Eventowej, która wyznacza standardy dobrych praktyk eventowych na polskim rynku. W ramach stowarzyszenia powstał kodeks dobrych praktyk, który jest pierwszym zbiorem zasad regulujących dobrze pojętą współpracę w branży MICE. Jesteśmy właścicielami trzech potężnych magazynów, 350 różnych urządzeń i zabawek eventowych, floty 65 pojazdów oraz 100 ha różnych terenów pod imprezy. Nad całością czuwa zespół 2 współwłaścicieli,  3 dyrektorów działów, 14 pomysłowych event managerów, ponad setka instruktorów. Dzięki temu jesteśmy elastycznym i uniwersalnym partnerem do współpracy. Co więcej posiadamy własny Park Rozrywki Aktywnej Bartbo, 18 ha terenu w skład którego wchodzi 16 atrakcji z różnych dziedzin – ekstremalnych dedykowanych dla fanów aktywnego wypoczynku, jak również familijnych idealnych dla rodzin, które cenią wspólny relaks na świeży powietrzu! W skład parku wchodzi jedyny w województwie labirynt w kukurydzy. Za działalność parku otrzymaliśmy lokalną nagrodę za najlepszą usługę turystyczną :)

Jako ciekawostkę mogę dodać, że od 2015 możemy pochwalić się również prestiżową branżową nagrodą MP Power Award dla najlepszej agencji eventowej w Polsce w kategorii imprez typu teambuilding – outdoor. To jest najlepszy dowód na to, że nasza praca została zauważona i doceniona. Mamy Powera i wiele innych tajemnych mocy. Chociaż śmiejemy się zawsze, że prawdziwą nagrodę otrzymujemy za każdym razem, gdy klienci już po imprezie piszą nam list referencyjny. A takich udało nam się zgromadzić pokaźną ilość, którą można zobaczyć na naszej stronie internetowej bartbo.pl

Ewelina Krzywosz: Jakie są plany rozwoju oferty Bartbo Sp. z o. o? Jeżeli możesz zdradzić szczegóły.. :)

Przemysław Pichalski: Plany jak zawsze są szalone… rozszerzamy naszą ofertę w każdą stronę. Kiedyś pracowaliśmy tylko dla firm, teraz nasze atrakcje dostępne są również dla klientów indywidualnych. Wskazówki i spostrzeżenia naszych klientów będziemy zamieniać na nowe propozycje integracji i inne formy rozrywki.

 

Ewelina Krzywosz

facebook